niedziela, 27 stycznia 2013

Dell XPS 15z - nowa zabawka şeytana

Jestem w trakcie nabywania nowego sprzętu, mianowicie notebooka DELL z serii XPS, model 15z. Sprzęt jest ode mnie z firmy, sprowadzony z zagranicy. Trafiła się naprawdę zadbana i dobrze wyposażona sztuka. Zanim jednak zdecydowałem o zakupie, postanowiłem wziąć sprzęt w swoje rączki i sprawdzić jak wszystkie zawarte w nim nowinki technologiczne współgrają z oprogramowaniem, które wszyscy kochamy. ;)

Zapraszam do lektury!


Dane techniczne:

Procesor: Intel Core i7, 2.8Ghz
Karta grafiki: Intel w CPU i Nvidia GT 540 (OPTIMUS)
Pamięć RAM: seryjnie 8GB, będzie 16GB
Dysk twardy: 256 GB SSD
Łączność: Bluetooth, Wifi, ETH
Matryca: 15.6" FullHD LED
Porty: HDMI, 2x USB 3.0, Mini DP (display port), external SATA, czytnik kart pamięci
Napęd ODD: beztackowy napęd DVDRW

Opis i wygoda pracy

Pierwsze co, to wygląd samego notebooka. Sprzęt jest wykonany naprawdę solidnie. Materiały użyte to oczywiście tworzywo sztuczne i aluminium. Sam wygląd przypomina trochę Macbooka. Szybko jednak od tego odchodzimy, gdy tylko przyjrzymy się z bliska. Trudno tutaj brać pod uwagę umiejscowienie klawiatury. Nie nazwałbym tego kopią MB. Po prostu z ogółu sprzęt wygląda bardzo podobnie.

Co do samej klawiatury, to pisze się na niej bardzo wygodnie. Nawet ja zauważyłem wzrost szybkości pisania, a nie należę do osób piszących wolno. Oczywiście piszę bez wzrokowo. Klawiatura jest podświetlana dwustopniowo. Podświetlanie włącza się automatycznie. Można je oczywiście włączyć lub wyłączyć ręcznie skrótem klawiszowym. Oczywiście nie zabrakło wbudowanych w klawisze F funkcji multimedialnych i zarządzania sprzętem. Jak w każdym innym notebooku można włączać/wyłączać sieci bezprzewodowe, regulować jasność matrycy, zwiększać lub zmniejszać głośność. Na górze klawiatury został umiejscowiony przycisk zasilania.

Duży i wygodny touchpad, który pozwala na wykonywanie gestów multi dotyku został wyposażony w  dwa standardowe przyciski. Trochę szkoda, bo są zbędne i zajmują sporo miejsca. Można było wykonać touchpad bez przycisków zachowując funkcjonalność prawego i lewego przycisku myszy. Mimo to pracuje się na nim również wygodnie, a gesty są rozpoznawane. Zabrakło niestety możliwości wyłączenia gładzika za pomocą skrótu klawiszowego, co troszkę komplikuje sprawę, gdyż jedynie można to zrobić za pomocą oprogramowania. A to, jak wiadomo trwa dłużej niż wciśnięcie sekwencji klawiszy.

Panel LCD, podświetlany diodami LED zapewnia bardzo żywe kolory. Jakość wyświetlanego obrazu jest naprawdę na wysokim poziomie. Cały interfejs użytkownika w KDE wygląda w rozdzielczości 1920x1080 znakomicie. Matryca za pewne pochodzi z rąk AU OPTRONICS albo LG. To główni dostawcy paneli dla DELLa. Trzeba przyznać, że tutaj Chińczycy odwalili kawał dobrej roboty.

Ogólny dizajn komputera jest zadowalający. Jednak są elementy, które nie pasują do aluminium, jak chociażby chromowany pasek w okół górnej części obudowy. Podoba mi się za to element "spirali", który łączy klapę matrycy z obudową i wkomponowana w niego dioda ładowania baterii/zasilania.

DELL posiada wbudowaną kamerkę, której jakość niestety pozostawia wiele do życzenia. Osobiście mi to nie przeszkadza, jednak są osoby, które korzystają z tego dobrodziejstwa codziennie. Obok kamery znajduje się mikrofon oraz czujnik ALS, który czuwa nad natężeniem światła, w celu automatycznej regulacji jasności podświetlania matrycy i klawiatury.

Komputer podczas surfowania w sieci, słuchania muzyki  czy nawet przeglądania filmów w FHD na portalu YouTube zbytnio nie hałasuje. Wentylator włącza się dość rzadko, a jak już to też nie ma powodów do paniki, bo w cale głośny nie jest. Uwierzcie mi, że słyszałem dużo gorsze.

Inżynierowie DELLa nie zapomnieli oczywiście o wyjściu na słuchawki i mikrofon zewnętrzny. Jeżeli już o dźwięku mowa, to wbudowane głośniki stereo mogłyby zadowalać bardziej. Widocznie jednak projektanci nie słuchają muzyki, a jak już, to pewnie klasycznej. W sprzęcie za takie pieniądze, użytkownik spodziewa się lepszych efektów dla ucha.

Za całokształt notebook dostaje ode mnie 8 na 10 punktów.

Współpraca z Linuksem

To chyba najważniejsza dla Was informacja. Jak już wspomniałem, DELL wykorzystuje technologię OPTIMUS, która pochodzi ze stajni Nvidii. Początkowo miała być to technologia tylko i wyłącznie dla systemów z rodziny Windows. Jednak po dosyć głośnej aferce ze środkowym palcem Linusa Torvaldsa, Nvidia zdecydowała się dostarczyć sterownik z obsługą OPTIMUSa również na platformę Linux. Oczywiście nie wiadomo czy magiczny palec miał bezpośredni wpływ na zarząd Nvidii. Mimo wszystko cieszę się, że wsparcie nadchodzi. Jak na razie wykorzystuję otwartoźródłowy sterownik, który wygląda na to, że technologię w jakiś cudowny sposób obsługuje. Według informacji z KinfoCenter, komputer posiada dwie karty graficzne. Przed aktualizacją jądra jedyną grafiką był zintegrowany w procesor układ Intela.

Żadnych testów wydajności nie prowadziłem, więc nie wiem jak to się będzie sprawować w grach. Jak na razie wystarczy mi obsługa kompozycji pulpitu. To się jednak zmieni w najbliższej przyszłości, bo jak wiadomo, nadchodzi STEAM. ;)

Kontynuując złe wieści, to nie działa port HDMI. Niektórzy ludzie w Sieci twierdzą, że DP jednak działa. Niestety nie mam jak tego sprawdzić. Nie działa jeszcze przycisk wysuwania płyt z napędu. To jednak w bardzo łatwy i przyjemny sposób można naprawić, ale o tym w następnym poście.

Wszystkie inne komponenty współgrają z Kubuntu na najwyższym poziomie. Oczywiście wyżej opisane problemy nie wpływają negatywnie na pracę. Przełączanie między układami GPU i tak odbywa się "pod maską", więc użytkownik nie widzi zmiany.

Sieci bezprzewodowe działają od razu po instalacji, tak samo porty USB 3.0, czego Windows może pozazdrościć.

Nie wspomniałem jeszcze o cudzie techniki, jakim jest dysk twardy SSD. Działanie na takim sprzęcie, to czysta przyjemność. Otwieranie aplikacji, praca z GIMPem, kopiowanie plików i wszystko inne, co z dyskiem ma wspólnego to po prostu błyskawica. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że OS X nie pracuje z taką wydajnością. SSD był jednym z głównych powodów zakochania od pierwszego wejrzenia.

Opisane wyżej zmiany były testowane na deweloperskiej wersji Kubuntu 13.04 i jądrze z serii 3.8.x. Stabilna wersja Kubuntu ukaże się w kwietniu tego roku.

Zdjęcie poglądowe sprzętu:



3 komentarze:

Binko pisze...

A mam takie pytanie... Ile czasu uruchamia się system (bo rozumiem, że dysk SSD sprzyja temu)?

Tomasz Dudzik pisze...

Dosłownie przed chwilą zmierzone, z zegarkiem w ręku:

Uruchomienie do menedżera logowania: 9,04 sekundy;

Logowanie do pulpitu (gotowość do pracy): 8,5 sekundy.

Jak widać wyniki są bardzo zadowalające :D Dodam, że przy starcie logowania, system musi odpalić KMaila, Choqoka i Akregatora.

Anonimowy pisze...

I świecący się jak psu ekran...

© 2010 Tomasz Dudzik