poniedziałek, 10 czerwca 2013

WWDC - iOS 7

iOS 7 - system, dzięki któremu żyją iPhone, iPad, iPod Touch oraz Apple TV właśnie doczekał się już siódmego wydania. Apple zapowiadał bardziej płaski  interfejs użytkownika i kilka nowości. Tylko czy dizajnerów i inżynierów trochę nie poniosło? Czy aby niektóre elementy nie są przesadzone? I gdzie te innowacje? Już odpowiadam.







Nowości, które wszyscy znają

Po obejrzeniu wspaniałego filmu prezentującego nowego iOsa, w którym Jony Ive opowiada jaki nowy system jest super, ile pracy włożono w jego powstanie i że jest on początkiem nowej drogi w wyglądzie interfejsu użytkownika, jestem w stanie powiedzieć, że chyba mam Déjà vu.

Pierwsze, co rzuca się oczy, to znane już z Androida powiadomienia ściągane palcem w dół ekranu. Teraz iOS 7 można mieć do nich dostęp bezpośrednio z ekranu blokady. Eghm, moją Xperię S mam już prawie rok i korzystam z tej opcji codziennie.
Idziemy dalej. Control Center - wspaniały sposób na zarządzanie podstawowymi opcjami telefonu. Włączanie/wyłączanie WiFi, BT czy trybu samolotowego? Jedno przeciągnięcie palcem po ekranie w górę i gotowe. Tylko czy znów nie mam Déjà vu? W niektórych telefonach z Androidem, te opcje są dostępne już od przynajmniej 2 lat. I uwaga bonus. Nie tylko w postaci menu, w Androidzie możemy sobie wrzucić na pulpit widżet, który pozwoli na te same, a nawet więcej opcji.
Zarządzanie odtwarzaniem muzyki też znalazło swoje miejsce w Control Center. Android ma to w powiadomieniach.
Mógłbym tutaj jeszcze rozpisać się trochę więcej, ale nie dążę do tego, by krytykować Apple za kopiowanie pomysłów. Wręcz przeciwnie, jestem zwolennikiem stosowania podobnych innowacyjnych rozwiązań w konkurencyjnych produktach. Czy nie jest to jednocześnie dobre dla konsumenta i producenta? Takie podejście napędza rynek i wymusza w pewien sposób nowe, lepsze rozwiązania. Problem w tym, że kiedy role się odwrócą, programiści Androida podkradną jakiś pomysł z iOS, to ludzie zaczynają się burzyć, krzyczeć, a niektórzy fanatycy może robią gorsze rzeczy, tylko się tym nie chwalą. W takiej sytuacji najlepiej krzyczeć w kierunku konkurencji "SPŁOŃ!". Przecież Apple pracowało tak bardzo ciężko nad tymi rewolucyjnymi funkcjami. Jak tak można? Tylko po co to wszystko?








Wygląd

Od wieków wiadomo, że w kwestii gustów się nie dyskutuje. Dlatego też opowiem o swoich własnych odczuciach, co do płaskiego wyglądu nowego systemu Appla. Cała płaskość  przypomina mi projekt MIUI. Proste gradienty, bez zbędnie przesadzonych cieni pod elementami interfejsu, delikatna, lekka  tapeta. Całkiem ładnie, schludnie. Jedno mi tylko przeszkadza. Bardzo mocne rozmycie tła pod przeźroczystymi elementami. Nie do końca wpływa to pozytywnie na czytelność elementów na pierwszym planie. Robi się mdło. Być może, gdyby nie różne kolory tęczy rozmyte pod spodem, to wyglądałoby to lepiej.
Pełnoekranowe efekty pogody, znane z HTC Sense, wyglądają całkiem dobrze i miło dla oka. Białe tło w aplikacjach i do tego kolorowy tekst, to zdecydowanie mój faworyt. Bardzo ładnie to wygląda.


Podsumowując więc, całościowo iOS 7, to całkiem dobry krok na przód. Jednak jedyne czego mógłbym pozazdrościć, to jakość pisanych na urządzenia Appla aplikacji. Zachęcam do dyskusji wszystkich czytelników na

piątek, 31 maja 2013

Przystrajamy pulpit - przegląd motywów dla Plasmy

O dobry motyw dla naszego pulpitu wcale nie jest łatwo. Mimo bardzo licznej ilości tematów dla Plasmy chociażby na kde-look.org, nie jest wcale łatwo zdobyć coś solidnego. Porządny motyw powinien być przede wszystkim kompletny, a większość dostępnych jest zlepkiem wszystkich pozostałych.

W śród nich można znaleźć jednak kilka perełek. Wybrałem dla Was trzy, które według mnie, zasługują na wyróżnienie. Motywy są kompletne, mają własny zestaw ikon dla tacki systemowej, co też jest ważne. Wszystkie trzy pochodzą od tego samego autora, a natknąłem się na to całkowicie przypadkiem. Z reguły treść tego typu umieszczana jest na wspomnianej wcześniej stronie kde-look.org, jednak z tymi projektami się tam nie spotkałem. Autor zamieścił je na deviantart.com, gdzie dużo artystów chwali się swoimi projektami, które modyfikują wygląd naszych interfejsów.
W sumie może to i dobrze? Ktoś, kto przeszukuje devianta  pod względem nowej tapety, przykładowo natrafia na taki zrzut z ekranu prezentujący motyw. Zainteresowany wchodzi dalej i widzi, że to pulpit linuksowy. A nóż wypróbuje którąś dystrybucje. :)

Dość zbędnego gadania. Oto trzy super motywy dla Plasmy:


Elune - kopia motywu z Windows 7 - wygląda rewelacyjnie



Smoother - Bardzo przyjemny dla oka motyw



KDE4 - SLAVE - coś dla fanów mrocznych kolorów


Jak widać na zrzutach, każdy motyw wykonany jest bardzo profesjonalnie, z zaangażowaniem.

Wielkie brawa dla człowieka, który kryje się pod nickiem half-left. DZIĘ - KU - JE - MY! :)



czwartek, 30 maja 2013

Experience 1.0 - Motyw logowania dla LightDM




Po kilku miesiącach prac, przygotowywania, dopieszczania i poprawek, mój pierwszy motyw dla LightDM ujrzał światło dzienne. Jest to pierwsza wersja, która może zawierać delikatne niedociągnięcia. Niestety z braku czasu nie jestem w stanie się nimi zająć już, a bardzo chciałem abyście mogli z motywu korzystać. Zwłaszcza Pan, który wielokrotnie pisał w tej sprawie maile. Bardzo dziękuję za zainteresowanie!

Motyw dostępny w wersji 32 jak i 64 - bitowej. Opis instalacji w załączonej paczce. Bardzo łatwa instalacja, każdy sobie poradzi. Niestety w obecnej wersji LightDM dla Kubuntu nie ma jeszcze graficznego instalatora motywów. Na pewno jednak się pojawi już niedługo. :)

Pierwsze wydanie, to tylko motyw logowania. Drugie będzie już zawierało splash screen, który ładnie się wkomponuje w cały proces logowania do systemu.

Zapraszam do pobierania, instalowania i zgłaszania wszelkich uwag. :)




piątek, 24 maja 2013

Motyw dla LightDM już prawie gotowy

Motyw logowania dla LightDM oraz splashscreen są już prawie gotowe. Lada dzień pierwsze wydanie. :)


czwartek, 23 maja 2013

Creative Soundblaster X-Fi 5.1 USB i Spotify - pokochasz muzykę na nowo!

Nie, to nie jest reklama. Ani karty, ani serwisu Spotify. To moje subiektywne odczucie, opinia, którą mogę wyrazić po około trzech miesiącach korzystania z obu dobrodziejstw. Połączenie moich głośników 5.1 Creative t6100, zewnętrznej karty dźwiękowej Soundblaster X-Fi i serwisu Spotify, to coś na prawdę wspaniałego dla moich i waszych uszu.





Creative Soundblaster X-Fi USB

Jak pewnie już wiecie, mojego wysłużonego, chociaż wciąż sprawnego i ciągle gotowego do pracy, PCta sprzedałem. Poszedł cały, jak stał, również z monitorem. Miałem go początkowo zostawić, ale mając w lapku matrycę Full HD stwierdziłem, że jest mi zbędny. Filmy oglądam bardzo rzadko, a w razie potrzeby obok stoi 42" TV.

Ale ja nie o tym. A o karcie dźwiękowej, którą musiałem dokupić do notebooka. Wiadomo, że dwa głośniczki z komputera, to zdecydowanie za mało. Zwłaszcza, że mojego zestawu Creative 5.1 T600 pozbywać się nie chcę. Zbyt dużo radości daje mi śpiewanie tureckich piosenek słuchając ich na cały regulator. 

Jedyny dylemat, to oczywiście jaką kartę zakupić. Czy będzie współpracować z Kubuntu? Trochę poczytałem w sieci, ale oczywiście informacje są różne. Niektórzy robią poradniki, które wymagają grzebania w plikach konfiguracyjnych ALSy, a to mnie zbytnio nie interesuje. Za leniwy się stałem.

Okazało się jednak, że mój bardzo dobry znajomy posiada taki sprzęcik i chętnie użyczy do testów. Później wydało się też, że towar jest do sprzedania. Karta z całym zestawem trafiła do mnie. Podłączamy!

Dwa kabelki tu, trzy tam, USB w port i myk do komputera. Komputer poprawnie rozpoznał kartę, może ona odtwarzać dźwięk. Niestety tylko w Analog Stereo. Nie poddaje się jednak i kombinuję dalej. Po kilkunastu różnych próbach doszedłem do ustawień, w których karta daje z siebie wszystko. No, może nie wszystko - pilot nie działa nadal.

Co udało mi się ustalić? Dwie rzeczy:

1. Żeby karta funkcjonowała poprawnie za każdym razem, należy w ustawieniach Phonona wyłączyć domyślne urządzenie audio, w tym przypadku głośniki lapka oraz wyjście HDMI i DP(tylko dźwięk). Tym sposobem wymusimy na systemie korzystanie tylko z podłączonej przez USB Soundblasterki.

2. Kiedy nie widzimy na liście profili opcji dźwięku 5.1, musimy uruchomić ponownie komputer. Samo przelogowanie niestety nie pomaga. Oczywiście nie zdarza się to cały czas. Jedynie, w przypadku wypięcia karty z portu USB podczas pracy, gdy na przykład brakuje nam miejsca na podłączenie innego urządzenia. Mają jednak laptopa, który dysponuje przynajmniej trzema gniazdami USB, myślę, że nie będzie to konieczne.





Zdarzyły się również problemy z kartą podczas podpinania innych urządzeń do komputera. Wówczas karta rozłączała się, a jedyne co słyszałem z głośników, to mocne BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU. Nie ma niestety róży bez kolców. Problem jednak został wyeliminowany w raz z wydaniem nowej poprawki do jądra 3.8. Także użytkownicy Kubuntu 13.04 nie będą mieli już tego problemu. Problem został rozwiązany przy mojej pomocy, sam go zgłosiłem. :)

Spotify

Tutaj króciutko, bo wszyscy wiemy o co chodzi. :)

W połączeniu z bardzo dobrą jakością streamingu muzyki z serwisu b, głośniki 5.1 oraz X-Fi robią na prawdę dobre wrażenie na moich uszach. Przez kilka pierwszych dni, każdy mój gość musiał również usłyszeć to sam. :-D

Podsumowując, dźwięk jest czysty, bas bez trzasków, a Tomasz z wielkim bananem na ustach nuci kolejną, łamiącą język,  turecką piosenkę.

Jeżeli sam jesteś w potrzebie zakupu karty dźwiękowej do swojego notebooka - serdecznie polecam Soundblasterka.

Zrzut ekranu - Maj'13


Nowy zegarek, tapeta na której nie ma kwiatków, niemodyfikowany przeze mnie motyw Plasmy. Delikatne zmiany, ale są :)



środa, 22 maja 2013

Google wydaje nową wersję Chrome. Naprawia problem z zależnościami




Ci, którzy po świeżej instalacji Ubuntu 13.04 chcieli zaopatrzyć się w przeglądarkę Chrome, mieli nie miały kłopot. Problem polegał na tym, że pakiet pobrany ze stron Google nie spełniał zależności w systemie. Z nowym wydaniem aplikacji ta sytuacja uległa poprawie i można już bez problemu instalować przeglądarkę.

Pobierz Google Chrome dla Linuksa
© 2010 Tomasz Dudzik